Trzydzieści sześć lekcji Viveka: kazanie trzydzieste czwarte

Vivek opuścił Departament Prawdy i udał się z powrotem do przestrzeni, która nie była przestrzenią. Z Tymczasowego Domu spojrzał na świat środka, szukając ósmego, ostatniego i najpotężniejszego z potworów, zwanego GULGA MOR JIL i więcej. Mądrzy muszą gdzie indziej szukać tego ciągu mocy.

Vivek przywołał do siebie Hortatora. Był to pierwszy raz, kiedy Nerevar znalazł się w Tymczasowym Domu. Miał tę samą wizję, która nawiedziła Viveka wiele lat przedtem: dwugłowego rządzącego króla.

"Kto to jest?" zastanowił się.

Vivek odparł: "Czerwony klejnot podboju."

Nerevar, może dlatego, że był przestraszony, obruszył się na taką odpowiedź. "Dlaczego zawsze unikasz prostych odpowiedzi?"

Vivek powiedział Hortatorowi, że gdyby czynił inaczej, byłoby to w sprzeczności z jego naturą.

Razem przemierzali świat środka, aż dotarli do wioski, gdzie Ayem i Seht odnaleźli Viveka. Był tam ósmy potwór, nie zachowywał się jednak tak, jak można by się spodziewać po potworze. Siedział z nogami w wodzie oceanu, a na twarzy malowało mu się zmartwienie. Kiedy zobaczył swego matko-ojca, spytał, dlaczego właściwie ma umrzeć i wrócić do otchłani.

Vivek powiedział potworowi, że uczynić inaczej oznaczałoby postąpić w sprzeczności z jego naturą. Ponieważ wydawało się, że potworowi to nie wystarcza, a w Viveku wciąż tkwiła resztka miłosierdzia Ayem, dodał:

'Mój jest ogień: niech cię pochłonie
I uczyni sekretne drzwi
W ołtarzu Padhome
W domu Boet-hi-Aha
Gdzie będziemy bezpieczni
I pod dobrą opieką.'

Potwór ze spokojem przyjął Muatrę. Jego kości stały się fundamentami Narsis, Miasta Umarłych.

Nerevar odłożył topór, który trzymał w gotowości, i zmarszczył brwi.

"Dlaczego", spytał. "Poprosiłeś mnie, bym przyszedł tu z tobą, skoro wiedziałeś, że ósmy potwór podda się bez walki?"

Vivek przeciągle spojrzał na Hortatora.

Nerevar zrozumiał. "Dobrze. Odpowiedz w zgodzie z twoją naturą."

Vivek powiedział: "Przyprowadziłem cię tutaj, ponieważ wiedziałem, że nawet najpotężniejsi zrodzeni ze mnie poddadzą się Muatrze bez sprzeciwu, jeśli tylko dam im najpierw pocieszenie."

Nerevar przeciągle spojrzał na Viveka.

Vivek zrozumiał. "Wypowiedz te słowa, Hortatorze."

Nerevar powiedział: "Teraz ja jestem najpotężniejszym z twoich dzieci."

Niech to kazanie będzie pociechą dla tych, co je czytają, a mają umrzeć.

Kazanie kończy się słowem ALMSIVI.